Nie minęły jeszcze dwa dni, a ja
jadę z częścią numer 3 swojego podsumowania świątecznych maratonów. W między
czasie piszę pracę zaliczeniową, czytam książkę na zajęcia, uczę się do
zaliczenia ćwiczeń na jutro i ogłupiam się Nichijou. Nie dodam tego zacnego tytułu
do poniższego zbioru gdyż tego nie da się go opisać, to trzeba przeżyć i poczuć
jak komórki w mózgu odmawiają dalszego egzystowania…
wtorek, 19 stycznia 2016
Zettai Karen Children: The Unlimited – Hyoubu Kyousuke
Śmiej się z innych, że są chorzy,
złap choróbsko następnego dnia. Cudnie. Całe szczęście, że to jedynie
przypadek, bo na ogół śmieje z innych dość często, podczas gdy sama jestem
prawie zawsze okazem zdrowia. Zarazki to kule lecące w moją stronę, a ja niczym
jak w Matrix’ie sprawnie ich unikam. No dobra, nie ważne. Kaszląc i kichając na
ekran piszę tę notkę (świadomość tego na pewno wprowadziła Was w wyższy poziom komfortu) Enjoy! xD
wtorek, 12 stycznia 2016
Kolorowy worek różności 2015 Cz.2
Podsumowań ciąg dalszy. Czemu nabrałam weny
kiedy za moimi plecami czai się podła wizja podłej sesji…? T___T No nic, jakoś
się z tym pogodziłam ^^
Etykiety:
2015,
Anime,
Barnaby,
Grisaia no Kajitsu,
Grisaia no Meikyuu,
Grisaia no Rakuen,
Kazama Yuuji,
koniec roku,
Kotetsu,
podsumowanie,
Recenzje,
Tiger and Bunny,
Tiger&Bunny
poniedziałek, 11 stycznia 2016
Kolorowy worek różności 2015 Cz.1
Kolorowy worek różności, czyli o tym co ostatnio pożerało
mój czas. Cz. 1.
Wykorzystując przerwę świąteczną zadbałam o to aby wycisnąć
z niej ostatnie soki. Zaniedbywane przez długi czas japońskie animacje znalazły
się na liście rzeczy priorytetowych. Stąd taki, a nie inny bilans (11 serii uf~). Korzystając
z początku Nowego Roku i zakończenia starego postanowiłam zrobić krótkie
podsumowanie. Tytułów jest sporo więc
daruję sobie robienia oddzielnych notek, zbierając wszystko do jednego worka.
niedziela, 3 stycznia 2016
Overlord
Świąteczne ferie trwają, zimno na
dworze, nuda daje o sobie znać, a ja skaczę od animca do animca
z prędkością
światła, grzejąc tyłek w domu. Wydaję się jakbym narzekała? Nic z tych rzeczy
bo nawet jeśli chwilami mam chęć porobić coś bardziej konstruktywnego (no nie
wiem, na przykład porobić jakieś notatki do sesji) to szybko uznaję, że po to
mam te 3 tygodnie laby aby kompletnie zresetować mózg i spędzić czas na
pierdołach. A nie, wybaczcie, anime to serious business.
Subskrybuj:
Posty (Atom)