wtorek, 19 stycznia 2016

Kolorowy worek różności 2015 Cz.3



Nie minęły jeszcze dwa dni, a ja jadę z częścią numer 3 swojego podsumowania świątecznych maratonów. W między czasie piszę pracę zaliczeniową, czytam książkę na zajęcia, uczę się do zaliczenia ćwiczeń na jutro i ogłupiam się Nichijou. Nie dodam tego zacnego tytułu do poniższego zbioru gdyż tego nie da się go opisać, to trzeba przeżyć i poczuć jak komórki w mózgu odmawiają dalszego egzystowania…

Zettai Karen Children: The Unlimited – Hyoubu Kyousuke


Śmiej się z innych, że są chorzy, złap choróbsko następnego dnia. Cudnie. Całe szczęście, że to jedynie przypadek, bo na ogół śmieje z innych dość często, podczas gdy sama jestem prawie zawsze okazem zdrowia. Zarazki to kule lecące w moją stronę, a ja niczym jak w Matrix’ie sprawnie ich unikam. No dobra, nie ważne. Kaszląc i kichając na ekran piszę tę notkę (świadomość tego na pewno wprowadziła Was w wyższy poziom komfortu) Enjoy! xD